O śpiewaniu i śpiewankach uwag parę,
czyli przyczynek do zarysu teorii śpiewu ogniskowego
Jako doświadczony śpiewankowicz (30 lat z hakiem już minęło, odkąd pierwszy
raz prowadziłem śpiewanie przy gitarze... ech!) pozwalam sobie podzielić
się z odwiedzającymi tę stronę uwagami i poradami dotyczącymi śpiewania,
śpiewanek i gitarzystów.
Tekst ten był niegdyś zamieszczony w śpiewniku AKT Maluch "Śpiewać
każdy może", prezentuję tu wersję zmodyfikowaną.
Wątpiącym w moje racje zwracam uwagę, że są one sprawdzone eksperymentalnie
na dłuższym horyzoncie czasowym (i kilku pokoleniach śpiewankowiczów)
i - w dużej mierze - na mojej własnej skórze.
Wskazówki dla uczestników śpiewanek
Rady dla gitarzystów
Porady dla
organizatorów imprez "śpiewających"
Wskazówki dla uczestników śpiewanek
O prowadzeniu się w czasie śpiewanek
-
Śpiewać każdy może... ale ładny i czysty śpiew daje więcej przyjemności
i bardziej przystoi ludziom cywilizowanym niż dzikie wrzaski.
-
Do fajnego śpiewu konieczna jest cisza i trochę zadumy...
Nie można więc w czasie śpiewania rozmawiać i hałasować!
-
Kto chce gadać, niech się oddali tak, by nie przeszkadzać śpiewającym (czyli
dwa razy dalej niż by się wydawało!).
-
Szczególnie trzeba się wystrzegać gadania, gdy siedzi się blisko gitarzysty
- zapiewajły. To jest dla takiego nieszczęśnika bardzo przykre, że
się go traktuje jak gramofon (albo raczej - bardziej współcześnie
- jak odtwarzacz CD): Muzyka! - pstryk - i gra. Właściwie
w takiej sytuacji artysta powinien ująć instrument za cieńszy koniec i
przetresować nim gadaczy. Ale szkoda gitary...
-
Starać się trzeba utrzymać śpiewny nastrój przez całą imprezę. Jeśli
zapada na chwilę cisza, to niech to będzie rzeczywiście cisza, a nie szum.
O technice śpiewania
-
Radzę starać się śpiewać cicho. Tylko do nielicznych piosenek pasuje
śpiew głośny, wymaga on też lepiej wyrobionego głosu. Śpiewanki ciche
i nastrojowe są też znacznie fajniejsze od "ryczanek".
-
Uczeni twierdzą, że należy śpiewać wyraźnie, otwierając dość szeroko usta
(na szerokość ok. 3 cm, jeśli ktoś chce wiedzieć dokładnie - ale nie radzę
używać suwmiarki), trochę tak jak przy ziewaniu. Nie należy żałować
powietrza z płuc.
-
Trzeba oddychać w czasie śpiewania, a nie dopiero potem. Oddychać
powinno się przez nos - to wymaga trochę wprawy, na początku człowiek się
dusi, ale gdy się nauczy, to doceni.
-
Śpiewać trzeba w sposób naturalny, nie siląc się na "ciągnięcie" głosu
przy napiętej krtani.
O artykulacji, czy jak to się tam nazywa...
-
Śpiewać powinno się (jak sama nazwa wskazuje) śpiewnie: nie zrywać
dźwięków, nie wykrzykiwać, nie akcentować przesadnie, nie zaciągać.
-
Ideałem jest takie śpiewanie, by niczyj głos się nie wyróżniał - wszystkie
razem powinny stanowić zgodny (co do artykulacji, barwy itp.) chór.
Starajmy się zatem śpiewać tak, by nasz głos wtopił się w głosy innych.
-
Prawem i obowiązkiem prowadzącego śpiew zapiewajły jest śpiewać nieco głośniej
i akcentować wyraźniej. Nie trzeba go w tym naśladować - jego głos
powinien prowadzić, więc musi się wyróżniać.
-
To zapiewajło decyduje o wersji piosenki. Jeśli jestona inna od waszej,
starajcie się dostosować albo zamilczeć. Nie można próbować forsować
własnej wersji, bo to i niegrzecznie, i efekt będzie żałosny.
-
Nie należy przeciągać dźwięków ponad miarę - pauzy też wchodzą w skład
muzyki! Lepiej nie dośpiewywać "na hurra" przyśpiewek - to jest rola
zapiewajły albo kogoś ustalonego. Do większości takich przyśpiewek
trzeba mieć głos o pewnej intonacji, inaczej wychodzi to okropnie.
-
Jeśli piosenkę znacie kiepsko, albo nie pamiętacie słów, to śpiewajcie
mormorando
(czyli mruczando). To w ogóle jest godne polecenia, bo stwarza
fajny nastrój i wyrabia głos.
-
Refreny są po to, aby je powtarzać - niech więc wszyscy starają się je
śpiewać, nawet w słabo znanych piosenkach. Ale nie wrzeszczeć!
Śpiewanie na głosy
-
Prawdziwą frajdę sprawia dopiero śpiewanie na głosy. Jeśli więc kto
umie, niech śpiewa głosem drugim lub trzecim. Ale wychodzi to dobrze
tylko wtedy, gdy większość grupy śpiewa pewnie melodię podstawową - inaczej
tworzy się jedynie zamieszanie.
-
Śpiewać na głosy można dopiero wtedy, gdy dobrze zna się melodię podstawową.
Trzeba uważać, czy znany nam głos pasuje do tego, co śpiewają inni i do
akordów granych na gitarze.
-
W czasie śpiewu na głosy trzeba dobrze słyszeć innych, ale także trzeba
słyszeć siebie. Początkowo można sobie pomagać - przyłożyć palce
do krtani albo przysłonić ucho.
-
Nie jest prawdą, że na głosy daje się śpiewać tylko piosenki łemkowskie
i ukraińskie! Jest mnóstwo ładnych wielogłosowych pieśni i piosenek
w
naszym własnym języku, tylko trzeba umieć! (Nie mam nic przeciwko
pieśniom narodów ościennych - ale trzeba znać proporcyą...)
Przeszkadzajki
-
Grając na dodatkowym instrumencie (flet, organki itp.) należy to robić
z umiarem i z sensem, a nie dąć bez przerwy. Instrument musi idealnie stroić
(a fletom zdarza się to raczej wyjątkowo). Nie można zagłuszać śpiewu.
-
Warto używać (ale bez przesady) przeszkadzajek rytmicznych (puszka z ryżem
itp.). Ale ten kto się posługuje takim przyrządem musi mieć dobre
poczucie rytmu. Akcentuje się słabe części taktu, np. raz
dwa
trzy cztery. Poruszając przeszkadzajką należy machać całą
ręką, a nie tylko samą dłonią, tak by rytm był zgodny z częstotliwością
rezonansową układu puszka-ręka.
Rady dla gitarzystów
Zapiewajło! Od Ciebie w znacznej mierze zależy, czy płynąć będzie
pieśń wspaniała, czy też rozlegać się będą dzikie wrzaski i żałosne zawodzenia.
Dbaj więc o to, by śpiewanie (nawet na wesoło) stało na przyzwoitym poziomie
muzycznym, nie przynoszącym wstydu kulturalnym ludziom.
O gitarach
-
Publicznie przystoi grać jedynie na dobrych, dających się nastroić gitarach.
-
Gitara musi zawsze być idealnie nastrojona do kamertonu. Przy rozstrojonej
gitarze nie da się śpiewać czysto. Strojąc nie do kamertonu utrudniasz
śpiewanie i deformujesz słuch sobie i bliźniemu.
-
Śpiewanie idzie najlepiej, gdy gra się naraz tylko na jednej gitarze.
Równoczesne granie na kilka gitar wychodzi z sensem tylko wtedy kiedy
gitarzyści znają nawzajem swój sposób grania (a najlepiej jeśli razem ćwiczyli!).
O obyczajach
-
Artyści są, jak wiadomo, narowiści. Ale trzeba z tym w sobie walczyć...
-
Gitarzysto! Nie zawłaszczaj imprezy dla siebie, daj też pograć innym.
Jeśli będziesz grać "do upadłego", następni zrobią tak samo i już Cię do
głosu nie dopuszczą.
-
Artysto! Uczestnicz w śpiewie nie tylko wtedy gdy sam grasz, wspomagaj
też innych.
-
Gitarzysto! Nie bojkotuj gry innych i nie waż się im przeszkadzać
(niestety, jest to proceder nagminny, ale okropnie niekulturalny)!
O technice
-
Konieczne jest utrzymanie idealnego rytmu gry i śpiewu. Rytm nie
może mieć żadnych wahań. Tylko z rytmicznie grającym gitarzystą śpiewa
się łatwo i przyjemnie. Niedomagania rytmiczne bywają częstą przyczyną
niepowodzeń w prowadzeniu śpiewu.
-
Zapiewajło musi śpiewać pewnie i nieco głośniej od innych.
Akcenty muszą być zdecydowane, a dźwięki dobrze "postawione". Z gitarzystą,
który pod nosem coś mruczy niepewnie, jest bardzo trudno śpiewać.
-
Wyraźnie zaznaczać trzeba także pauzy.
-
Śpiew prowadzącego musi być "stateczny", by łatwo było na nim podążyć.
-
Przy śpiewie na głosy ktoś musi wyraźnie prowadzić głos podstawowy.
Zwykle jest to - niestety - rola zapiewajły.
-
Uwaga na tempo! Niemal wszyscy gitarzyści mają skłonności do zbyt
szybkiej gry i do przyspieszania w trakcie piosenek.
-
Ważny jest wybór tonacji, tak by wszyscy mogli śpiewać (a więc nie powinno
jej się dobierać jedynie wg głosu gitarzysty czy łatwości gry).
-
Znaczna część turystycznych "standardów" ma swoje "standardowe" tonacje,
zwykle nieźle dobrane. Warto się ich trzymać, bo
-
grupie jest dużo łatwiej nauczyć się śpiewać (zwłaszcza na głosy) jeśli
piosenka jest zawsze grana w tej samej tonacji;
-
gitara bardzo różnie brzmi w różnych tonacjach, rypiąc wszystko w C-durze
gubimy istotę rzeczy.
-
Jeśli grupa umie śpiewać na głosy, to trzeba zwrócić uwagę na grane akordy:
czy pasują one do układu głosów.
-
Póki nie grasz naprawdę dobrze, graj możliwie najprościej, ale czysto i
rytmicznie. Nie warto grać w bardzo trudnych tonacjach bez wyraźnego
uzasadnienia (na ogół lepiej użyć kapodastra).
-
Gdy już umiesz dużo, ucz się przygrywek. Ostatnio jakoś one zanikły,
a wiele piosenek bez przygrywki traci charakter. Są przygrywki ogólnie
znane (zwykle kalki z nagrań), dawniej były też "środowiskowe" - znane
tylko w określonych kręgach.
-
Nie graj publicznie piosenek, których dobrze nie znasz. Niech lepiej
zagra ktoś inny, a Ty posłuchaj.
O repertuarze
-
Trzeba się raczej wystrzegać piosenek, które nie nadają się do śpiewu "ogniskowego",
np. pieśni trudnych lub "zaangażowanych".
-
Piosenki mają wiele wersji. Godna polecenia jest wersja utarta w
danym środowisku, niekoniecznie idealnie zgodna z oryginałem. Jednak
należy tępić wersje całkowicie niezgodne z autorską albo muzycznie bezsensowne.
Należy trzymać się za każdym razem tej samej wersji - ułatwi to śpiewanie
grupie.
-
Większość śpiewanek powinny stanowić piosenki ogólnie znane i zgodne swym
charakterem z rodzajem imprezy. Nowości należy wplatać co kilka "hitów",
by grupa się nie nudziła.
-
Jeśli któryś z obecnych gitarzystów "specjalizuje się" w jakiejś piosence,
to trzeba mu dać ją zagrać.
-
Pieśni elitarne albo o charakterze występów solowych (np. kabaretowe czy
tzw. zaangażowane) stosowne są raczej na późniejszą porę i w bardzo ograniczonej
dawce.
-
Piosenki śmieszne śmieszą tylko wtedy gdy są słyszane rzadko!
-
Wygłupy i wrzaski, zwłaszcza jeśli trwają długo, rozwalają imprezę i zwykle
trudno jest wrócić do ładnego śpiewu.
-
Nie wszystkie pieśni nadają się do grupowego śpiewania. A w śpiewankach
chodzi o wspólną zabawę, a nie o występy!
O śpiewnikach
-
Gitarzysta powinien umieć na pamięć piosenki które chce grać publicznie.
-
Jeśli tego ideału nie daje się osiągnąć, to wymagać trzeba przynajmniej
tyle, by gitarzysta był w stanie śpiewać z lekką tylko pomocą jakiegoś
suflera, ale bez ciągłego "ślipienia" w śpiewnik.
-
Moim zdaniem zupełnie nie do zaakceptowania jest czytanie on-line
akordów ze śpiewnika (chyba że ktoś czyta nuty a vista...).
Jeśli się czegoś nie umie, to się trzeba najpierw nauczyć, a dopiero potem
prezentować to publiczności.
-
Mnóstwo piosenek na pamięć - bez specjalnego wysiłku - znają ci, co ...byli
na rajdach chyba stu... (z czego to cytat, koteczku? (a to z kogo cytat,
koteczku?)). Ale to już chyba nie te czasy...
Porady dla organizatorów
imprez "śpiewających"
Wbrew wrogim opiniom osobników "ubogich duchem", doświadczenie uczy, że
zadowolenie uczestników imprez "śpiewających" (śpiewanek, ognisk rajdowych
itp.), oraz tzw. frekwencja na kolejnych imprezach, zależą głównie od jakości
imprezy, czyli od tego, czy śpiewa się dobrze, czy marnie.
Akustyka
-
Do dobrego śpiewania potrzebna jest cisza, spokój i trochę czasu.
Dlatego nie warto łączyć śpiewanek np. z:
-
zebraniami, gdzie wszyscy mają coś do załatwienia;
-
spotkaniami klubowymi, poobozowymi itp., gdzie wszyscy chcą pogadać czy
pooglądać zdjęcia.
-
Śpiewanie wychodzi najlepiej gdy akustyka miejsca jest przyzwoita.
Trzeba unikać ogromnych otwartych przestrzeni (np. środek pustego pola),
miejsc wietrznych, sal z wyraźnym pogłosem.
-
Do wsparcia zapiewajły trzeba stworzyć wyraźne epicentrum, tj. gitarzystów
i osoby dobrze śpiewające zebrać w jednym miejscu Błędem jest rozpraszanie
takich osób na większej przestrzeni - słabo się słysząc będą sobie przeszkadzać.
-
Takie epicentrum powinno znajdować się w spokojnym miejscu:
-
przy ogniu w miejscu osłoniętym, na nawietrznej, z daleka od miejsc gdzie
rąbie się drewno, gotuje itp.;
-
w sali z daleka od wejścia, szatni i innych źródeł hałasu.
-
Przykrą rolą organizatora jest eliminowanie źródeł hałasu. Osobom
gadającym trzeba zwrócić uwagę, że przeszkadzają. Warto wskazać jakieś
miejsce (oddzielone akustycznie od imprezy), przeznaczone na pogaduszki.
Organizacja
-
Organizator powinien wcześniej umówić się z przynajmniej jednym niezłym
gitarzystą, że ten "pociągnie" imprezę na początku. Tenże gitarzysta
nie powinien się spóźnić!
-
Rozpoczynać imprezę powinni gitarzyści "miejscowi", związani z imprezą
czy organizatorem. Dopiero gdy impreza się rozkręci, wypada głos
przekazać gościom.
-
Najlepiej gdy gra tylko jedna gitara naraz. Organizator jednak nie
powinien dopuścić do monopolu: trzeba dbać, by wszyscy obecni na
imprezie gitarzyści mieli okazję zagrać (ale nie zmuszać jeśli nie chcą
- artyści mają swe fanaberie!).
-
Dobrze sprawdza się zasada, że każdy z obecnych gitarzystów gra 2-3 piosenki
i przekazuje głos następnemu.
-
Niestety, nie da się narzucić gitarzystom repertuaru. Bardziej zdecydowane
sugestie, co kto ma grać, na ogół kończą się obrazą - artyści są strasznie
wrażliwi, pieska ich niebieska. Sterowanie repertuarem może więc
być prowadzone tylko bardzo delikatnie.
-
Jeśli impreza ma wyjść popisowo, to warto przed nią zebrać "grupę inicjatywną"
i rzecz przećwiczyć.
-
Organizator musi zadbać, by na imprezie znalazła się dobra gitara.
Na imprezie wyjazdowej niezbędny jest też komplet zapasowych strun.
-
Na imprezie powinien się także znaleźć kamerton (widełkowy) i kapodaster.
Wskazane są tzw. przeszkadzajki: puszki z ryżem, klawesy (hebanowe!),
pudełka akustyczne (naprawę istnieje taki instrument!) itp.
-
Na imprezach "chodzonych" warto zadbać o to, by gitary nie nosił na plecach
cały czas ten sam nieszczęśnik (na zasadzie: jak chce sobie pograć,
to niech dźwiga...).
-
Nie należy urządzać śpiewania na mrozie - szkoda zdrowia.
-
Przy ognisku należy raz na jakiś czas robić "przetasowanie" kręgu, by wszyscy
mieli szanse się ogrzać przy ogniu. Gitarzystów trzeba dopuścić bliżej,
żeby im ręce nie grabiały. Ale nie spychać do ognia, bo od gorąca
struny się rozstrajają.
-
W sali trzeba zadbać o nastrojowe oświetlenie (świece). "Krąg" trzeba
ustawić tak, by był do niego łatwy dostęp (nie w kącie), ale nie za blisko
wejścia (hałasy!).
Konkursy
-
Konkursy itp. przerywniki mają służyć do rozruszania imprezy, a nie do
jej rozwalania!
-
Konkursy warto robić przed ogniskiem, gdy towarzystwo się zbiera (najlepiej
gdy jest jeszcze widno, wiele konkursów w zasadzie wymaga dobrej widoczności)
oraz w pierwszej części ogniska. Zdecydowanie nie powinno się planować
takich "atrakcji" na całą noc - w późniejszych godzinach jest pora na zadumę,
a nie na wrzaski.
-
Liczba tego typu "rozrywek" powinna być ograniczona (do kilku).
-
Konkursy powinny być krótkie i mieć wartką akcję. Inaczej
wychodzi rozpaczliwiec.
-
Nie każdemu Bozia dała dar prowadzenia imprez rozrywkowych. Jeśli
więc wśród organizatorów nie ma osoby wyraźnie w tym kierunku utalentowanej,
to może lepiej sobie odpuścić?
-
Konkursy powinny być śmieszne a nie chamskie! Wiele spotykanych ostatnio
"zabaw" jako żywo przypomina pijackie wesele. Ludzie, opamiętajcie
się! Wykształcenie i tzw. status społeczny do czegoś zobowiązują!
-
Prowadząc konkursy nie zapominajcie o zdrowym rozsądku: nie można
stwarzać zagrożenia dla życia i zdrowia. Niektóre "gry i zabawy przewodnickie"
zdecydowanie nie powinny się odbywać po ciemku czy w pobliżu ognia (a niektóre
nie powiny się odbywać nigdy: śmieszne są tylko w opowiadaniu, a
w naturze raczej nie bardzo).
-
Natrętne przerywanie śpiewania konkursami całkowicie rozwala imprezę (no
i jest wyrazem barbarzyństwa):
-
nie wolno co parę minut przerywać śpiewania konkursem - w ten sposób
odstraszy się na pewno wszystkich lepszych gitarzystów i chętnych
do śpiewania;
-
gdy śpiewanie przymiera a grupa zaczyna przysypiać, to jest to dobry moment
na wstawienie jakiegoś krótkiego konkursu;
-
trzeba sterować imprezą patrząc na to, co się dzieje, a nie na sztywno,
według jedynie słusznego scenariusza!
-
Jeśli organizatorzy imprezy zamierzają na siłę wciskać bezsensowne konkursy
co 5 minut przez całą noc, to może lepiej zrobić dwie imprezy równolegle:
jedną dla miłośników wrzasku, a drugą dla lubiących w spokoju posiedzieć
przy ogniu i pośpiewać? Inaczej wszyscy będą niezadowoleni...